tag:blogger.com,1999:blog-3310177603799280872024-02-07T06:15:42.733+01:00Łasucholandiabetinkahttp://www.blogger.com/profile/17735287145946779238noreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-331017760379928087.post-43814752172403131722008-03-02T17:09:00.001+01:002008-12-09T07:52:48.910+01:00Arroz con leche<div style="text-align: justify;">Na zewnątrz szaleje Emma i skutecznie rozwiewa moje marzenia o wiośnie, piknikach w parku, śpiewie ptaków i wycieczkach rowerowych :( Nic tylko zaszyć się na cały weekend w domu z dobrą książką i muzyką. Słucham właśnie audycji wspomnianej już pani Beaty i postanowiłam dzisiaj wyczarować obiad z przepisów Szamanki :). Jako że nosa nie wyściubiam z domu, a w lodówce i szafkach przeciąg, wybór miałam bardzo ograniczony. Padło na <a href="http://www.beatapawlikowska.com/kitchen,list,48.html"><span style="font-weight: bold;">Arroz con leche</span></a>, czyli ryż na mleku, w dodatku z rodzynkami i cynamonem. Jest to danie meksykańskie, bądź peruwiańskie, a właściwie deser. (Ale spałaszowałam takie ilości że spokojnie starczyło na obiad.) A najważniejsze, że przez cały czas przygotowywania w powietrzu unosi się wspaniały zapach moich ukochanych przypraw, czyli kardamonu i cynamonu. Później oczywiście też się unosi tylko znacznie krócej, bo bardzo szybko znika z miseczek :)<br /></div><div style="text-align: justify;"><br /><u>Składniki:</u><br /><ul style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><li>prawie cała szklanka białego ryżu (ja użyłam basmati)</li><li>litr mleka</li><li>2 żółtka</li><li>paczka rodzynek ( ja nie użyłam bo nie przepadam, zastąpiłam później dodanymi owocami tropikalnymi z puszki)</li><li>pół szklanki cukru, w tym cukru waniliowego (polecam trochę mniej bo bardzo słodkie wychodzi)<br /></li><li>przyprawy (cynamon, kardamon, trochę gałki muszkatołowej, skórka z cytryny)</li><li>garść wiórków kokosowych</li></ul><u>Sposób produkcji:</u><br />Wszystko wymieszać i wlać do żaroodpornego naczynia. Piec w niskiej temperaturze (ok 150 stopni) około 2 godzin, mieszając co 0,5 godziny. Wyciągnąć gdy będzie miało konsystencję takiej papki (jak z tych deserków ryżowych w kubeczkach). Można jeść i na zimno i na ciepło. Obie wersje przepyszne!<br /><br /><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI97S4AW4f1SfUv-Rl9gKFR1DWHJhSZhCcZInFRU-PcDoLzT2fAic6C2-EgOXRDRPa-PT5nV2WlqeoWAm0hbxN1qF-oaf2CyKJfW8PFjAPqRuNBICUbUoQP6MiIaBZhBE_XPx-WNh6756e/s1600-h/IMG_2251.jpg"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI97S4AW4f1SfUv-Rl9gKFR1DWHJhSZhCcZInFRU-PcDoLzT2fAic6C2-EgOXRDRPa-PT5nV2WlqeoWAm0hbxN1qF-oaf2CyKJfW8PFjAPqRuNBICUbUoQP6MiIaBZhBE_XPx-WNh6756e/s400/IMG_2251.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5173228087139805394" border="0" /></a></div></div>betinkahttp://www.blogger.com/profile/17735287145946779238noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-331017760379928087.post-51228585206870064382008-03-01T13:46:00.019+01:002008-12-09T07:52:49.289+01:00Próbowanie świata - w roli głównej tamarillo<div style="text-align: justify;">Niedawno, zainspirowana książką <span style="font-style: italic;">"Świat na talerzu"</span> wg pomysłu Beaty Pawlikowskiej, postanowiłam że przy okazji każdych większych zakupów w markecie kupie sobie jedną rzecz, której jeszcze nigdy nie jadłam. Nie chodzi tu oczywiście o "smakołyki" opisane w książce, takie jak świnki morskie, małpy czy różne robale i mrówki, których nawet jak bym chciała nie dostałabym w chyba żadnym markecie na świecie :). Chodzi o samą chęć wyzbycia się przyzwyczajeń, monotonii i odkrywania czegoś nowego. O namiastkę podróży po świecie, podczas gdy jestem uwięziona w domu. Z drugiej strony sama się już przekonałam, że zazwyczaj te nowości na stałe zamieszkują w mojej kuchni i już nie wyobrażam sobie życia bez nich! (np. yerba mate, ale o tym kiedy indziej). W moim próbowaniu świata pomaga mi market Piotr i Paweł - jak dobrze że jest tak blisko :) Ostatnio np. nabyłam tam sobie <span style="font-weight: bold;">sok z brzozy</span> :).</div><div style="text-align: justify;"><br /><div style="text-align: center;"> <a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="http://www.zdrowawitrynka.pl/files/products/cmak_m.jpg"><img style="cursor: pointer; width: 154px; height: 154px;" src="http://www.zdrowawitrynka.pl/files/products/cmak_m.jpg" alt="" border="0" /></a></div><br />Niby nic nadzwyczajnego, ale nigdy nie piłam. Niby żadna egzotyka, chociaż zamiast wspierać naszych rodzimych producentów wybrałam ten produkcji ukraińskiej (stwierdziłam że pewnie mają tam zdrowsze brzozy:) ). W smaku nie było to żadne odkrycie, taki trochę miód z cytryną, a raczej woda z cukrem i małą ilością cytryny. Ale przynajmniej podobno bardzo zdrowy.<br /><br />Na drugi rzut poszły owoce. Zawsze tak apetycznie wyglądają, przywołują na myśl egzotyczne krainy. Poza tym wszystkie, jak do tej pory uwielbiam i jeszcze nie udało mi się znaleźć takiego, który by mi nie smakował. Nie wymagają jakiegoś specjalnego przygotowywania więc zawsze mogę zjeść je solo, bez obawy że je jakoś zepsuje w obróbce :) I choć owocowa teoria świata Beaty Pawlikowskiej, z którą się absolutnie zgadzam, mówi o tym że owoce smakują najlepiej w pobliżu miejsc w których rosną i tam powinno się je spożywać, w wyniku chwilowego braku perspektywy na wycieczkę do Ameryki Południowej czy krajów Dalekiego Wschodu oraz w oczekiwaniu na nasze truskawki, postanowiłam popróbować tych importowanych. Jak już będę miała okazję spróbować "prosto z krzaka" to przynajmniej będę miała porównanie :).<br /><br />I tak oto wybór padł na <span style="font-weight: bold;">tamarillo</span> czerwone - koszt 2 zł sztuka.<br /><br /><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjaAJBQFpBnwYmaS_yUJSTNP_l6NXXcHanW5lJHPl0d-SYWi9EgZ0Elv5bf6t7Ur60il_CJlYqi87vXZgAp-AWVdppYcU0_D771KBHucEiDqf1cMn5ve1AGskQyJRNT-S1KrN0RUIYOoIZ/s1600-h/tamarillo.jpg"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjaAJBQFpBnwYmaS_yUJSTNP_l6NXXcHanW5lJHPl0d-SYWi9EgZ0Elv5bf6t7Ur60il_CJlYqi87vXZgAp-AWVdppYcU0_D771KBHucEiDqf1cMn5ve1AGskQyJRNT-S1KrN0RUIYOoIZ/s400/tamarillo.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5172788900963985602" border="0" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="http://bronmarshall.com/wp-content/uploads/2006/07/tamarillo.jpg"><br /></a></div>Nic oczywiście nie było mi o tym cudzie wiadomo więc, tym razem w ramach poznawania świata, wygooglowałam parę ciekawych rzeczy. Po pierwsze, i tu zaskoczenie, tamarillo to <u>krzew pomidorowy</u>! Wydało mi się to dziwne, bo jak dla mnie pachnie melonem... no cóż, pomyślałam że albo mój egzemplarz jest trochę przejrzały (podobno dojrzałe owoce można przechowywać 2 dni!), albo leżał koło melona :).<br />Wyczytałam też, że "dzika forma tamarillo jest nieznana, dlatego też nie wiadomo z jakiego regionu Ameryki południowej pochodzi. Ponieważ drzewa najlepiej rozwijają się na średnich i dużych wysokościach, podejrzewa się, że ich ojczyzną jest region And od Wenezueli na północy po Argentynę na południu. W latach sześćdziesiątych owoc nazwany został przez nowozelandzkich handlowców tamarillo, najprawdopodobniej dla odróżnienia go od <span class="name-sorte">pomidora. </span>Obecnie te pomidorowe drzewa porastają regiony klimatu tropikalnego i subtropikalnego. Importuje się je przez cały rok z Brazylii, Kenii, Kolumbii, Ekwadoru oraz Peru. Nowa Zelandia dostarcza je od kwietnia do października, Afryka Południowa od października do stycznia."<br /><br /><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="http://www.permaforesttrust.org.au/Members/wayneedginton/tamarillos/2007-03-07.4580844357/image/thumb?height=375&width=500"><img style="cursor: pointer; width: 320px;" src="http://www.permaforesttrust.org.au/Members/wayneedginton/tamarillos/2007-03-07.4580844357/image/thumb?height=375&width=500" alt="" border="0" /></a></div><br />"Owoce jagodowe kształtu jajowatego (10cm) o gładkiej, czerwonawej skórce. Wewnątrz czerwonego galaretowatego miąższu znajdują się liczne nasiona.<br />Można spożywać je na surowo, dodawać do sałatek warzywnych i owocowych. Są też świetną jarzyną do zup. Z bardziej oryginalnych zastosowań owoców tamarillo warto wspomnieć o tym, że zmiksowany miąższ jest dodatkiem do drinków. Natomiast sok z owoców tamarillo dodany do miodu tworzy pyszny napój orzeźwiający."<br />Pełna wiedzy o tamarillo postanowiłam go spożyć na surrowo. W tym celu sparzyłam skórkę co, jak w przypadku pomidora pozwoliło mi się jej pozbyć, bo podobno bardzo gorzka (nie omieszkałam tego sprawdzić - potwierdzam, gorzka). Przekroiłam w poprzek na pół i ukazały się czarne pesteczki. Wyczytałam gdzieś że smakuję jak popieprzony pomidor, a na innej stronie że na surowo spożywa się posypany cukrem....hmm..popieprzony pomidor z cukrem byłby na pewno niezwykle interesujący, postanowiłam więc wypróbować obie wersję i zdecydowanie polecam tą drugą. Mój egzemplarz bowiem w smaku nie miał nic z popieprzonego pomidora, a raczej z melonowego pomidora. Tak więc z cukrem smakował wybornie, szczególnie pesteczki i galaretka je otaczająca a im bliżej skórki tym bardziej gorzko.<br /><br /><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAfRhL9MtQ5FjlfuMI_RB5dLjK61aqj68oKOO3RDRcAWBqAPXUPmc8jZcP8nZyOEpLppLcfzD6f7KJr8meUBDVnDQ_XSDY6WnK640n6Mcrr25z_Y_W_eqXN4pZl681GxmJ3h9jWUpB_ZDx/s1600-h/IMG_2238.jpg"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAfRhL9MtQ5FjlfuMI_RB5dLjK61aqj68oKOO3RDRcAWBqAPXUPmc8jZcP8nZyOEpLppLcfzD6f7KJr8meUBDVnDQ_XSDY6WnK640n6Mcrr25z_Y_W_eqXN4pZl681GxmJ3h9jWUpB_ZDx/s400/IMG_2238.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5172786165069818034" border="0" /></a><br /></div><br />Przy okazji znalazłam mnóstwo fajnych <a href="http://www.tamarillos.orcon.net.nz/Tamarillorecipeone.htm">przepisów z tamarillo w roli głównej</a>, które będą czekały w kolejce do wypróbowania, oraz zupełnie niespodziewanie natknęłam się na coś czego nigdy bym się nie spodziewała i co mnie kompletnie rozłożyło na łopatki !! :D<br /><br /><a style="font-weight: bold;" href="http://www.drosera.pl/papryfiutki-nasion-p-121.html?osCsid=aee5a539a3cbbb99f43bc8224e26837c">Papryfiutki</a> - koniecznie chcę je mieć kiedyś na wieczorku panieńskim:)<br /><br /><br /><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="http://www.drosera.pl/images/Papryfiutki1.jpg"><img style="cursor: pointer; width: 320px;" src="http://www.drosera.pl/images/Papryfiutki1.jpg" alt="" border="0" /></a><br /></div><br /><br /><div style="text-align: center;"><br /></div></div>betinkahttp://www.blogger.com/profile/17735287145946779238noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-331017760379928087.post-42366333624410411762008-03-01T11:46:00.004+01:002008-12-09T07:52:49.904+01:00Naleśniki z twarożkiem i jabłkiem<u>Składniki:</u><br /><span style="font-style: italic;font-size:85%;" >(na 4 porcje)</span><ul style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><li>50 g mąki</li><li>2 jajka</li><li>szklanka mleka</li><li>szczypta cukru i soli</li><li>2 jabłka</li><li>2 łyżki soku z cytryny</li><li>2 łyżki miodu</li><li>150 g twarożku śmietankowego</li><li>cukier puder</li></ul><u>Sposób produkcji:</u><div style="text-align: justify;">Usmażyć 4 naleśniki. Odłożyć w ciepłe miejsce, np. do piekarnika nagrzanego do 100 stopni. Przygotować pokrojone w plasterki jabłka i sosik w postaci miodu zmieszanego z sokiem z cytryny i przyprawami (cynamon, kardamon). Posmarować każdy naleśnik twarożkiem, ułożyć jabłka, polać sosikiem, zamknąć, posypać cukrem pudrem <span style="font-style: italic;">et voila</span>!<br /><br /></div><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1XQmZMnTzNwPsXW93Y2Mt3a7Rr43iq5WyIqu-GgnmlIemPQRej2dSbA2YZALmTBjmR_JPS2TOCxUPy99594rS5jo-Wf53eWedGqIaBZDF6t57GbhLz12SywbaLWBEfvaJJzBPv3lOI4NR/s1600-h/IMG_2233.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1XQmZMnTzNwPsXW93Y2Mt3a7Rr43iq5WyIqu-GgnmlIemPQRej2dSbA2YZALmTBjmR_JPS2TOCxUPy99594rS5jo-Wf53eWedGqIaBZDF6t57GbhLz12SywbaLWBEfvaJJzBPv3lOI4NR/s400/IMG_2233.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5172725236663756930" border="0" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiho-inZTP41U8K37h3JMfMKd5XZsPltDz8CkZ4aLm4uhCDg2WutO7hqUg94cRuzWFdA-cxinOAJreGY82eyaxMxGE9zIlZ-iMp_scfd3_JIw4V-GY9vcJWOdA-ft40uznJDIETXfgdxgCL/s1600-h/IMG_2231.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiho-inZTP41U8K37h3JMfMKd5XZsPltDz8CkZ4aLm4uhCDg2WutO7hqUg94cRuzWFdA-cxinOAJreGY82eyaxMxGE9zIlZ-iMp_scfd3_JIw4V-GY9vcJWOdA-ft40uznJDIETXfgdxgCL/s400/IMG_2231.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5172725550196369554" border="0" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-LeVKq5uz0Bl7xn-N_HQv50nFoDzldXbLSTgkeZ2omiD3wMq9uR6JGuP616wdFF8D4wIlrP8giDwjXkf313Tx4CSBe78wmnBb6VNyWXMb06kDs4WNML5hwFzcKOpQJp6PrwjJHZlU3CD1/s1600-h/IMG_2232.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-LeVKq5uz0Bl7xn-N_HQv50nFoDzldXbLSTgkeZ2omiD3wMq9uR6JGuP616wdFF8D4wIlrP8giDwjXkf313Tx4CSBe78wmnBb6VNyWXMb06kDs4WNML5hwFzcKOpQJp6PrwjJHZlU3CD1/s400/IMG_2232.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5172725885203818658" border="0" /></a><br /></div>betinkahttp://www.blogger.com/profile/17735287145946779238noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-331017760379928087.post-46724081337370014322008-02-28T21:41:00.005+01:002008-12-09T07:52:50.311+01:00Ziemniaki z pastą pietruszkową<span style="font-size:85%;">(znalezione w jakimś starym wydaniu Sól i Pieprz)<br /></span><br /><span style="font-size:85%;"><span style="font-size:100%;"><u>Składniki: </u><br />(na 4 porcje)</span><br /></span><ul><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);">8 średniej wielkości ziemniaków</li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);">125 g żółtego sera</li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);">2 pęczki pietruszki</li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);">4 ząbki czosnku</li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);">trochę oliwy z oliwek</li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);">sól, pieprz</li><li><span style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);">ewentualnie trochę szynki lub boczku</span></li></ul><div style="text-align: justify;"><u>Sposób produkcji:</u><br />Rozgrzać piekarnik do 220 stopni. Ziemniaki dokładnie wyszorować, natrzeć solą i ułożyć na posmarowanej tłuszczem blaszce (ja zawinęłam w folię aluminiową żeby było szybciej). Piec 50-60 minut). Zetrzeć ser, pokroić pietruszkę, posiekać czosnek i wymieszać wszystko z odrobiną oliwy (lub posiekać wszystko w blenderze). Doprawić solą i pieprzem. Upieczone ziemniaki naciąć na krzyż na głębokość ok 1 cm. Rozchylić skórkę i wygrzebać trochę miąższu. W jego miejsce nałożyć 1-2 łyżeczki pasty pietruszkowej. Posypać resztką sera i ewentualnie wędliną. Zapiec jeszcze chwilę w piekarniku. Po wyjęciu można pokruszyć masełkiem czosnkowym. Jeżeli zostanie pasty to podawać obok ziemniaczków w oddzielnych miseczkach. Moim zdaniem idealnie pasuje do tego sałatka z pomidorów z cebulką.<br /><br /></div><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKaIPNGlTrb43vRgaFYKI9Lfui53nUffzWgy1XCP2YBhMwV8oJ4KX0CunwXrqX3eUReO9OE3datFBl9B64QYwzGtliiBrRaOKisHzqAxvsPhFVTRl1mkHTyL6Yp9019h8Lyo3V0NtlUATT/s1600-h/IMG_2221.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKaIPNGlTrb43vRgaFYKI9Lfui53nUffzWgy1XCP2YBhMwV8oJ4KX0CunwXrqX3eUReO9OE3datFBl9B64QYwzGtliiBrRaOKisHzqAxvsPhFVTRl1mkHTyL6Yp9019h8Lyo3V0NtlUATT/s400/IMG_2221.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5172147293329682546" border="0" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeakRKETuJV2zJ02Ab1G9OWMetRzlcO3uOdXJhQ02xAZpp1Lzm-oywT3epnYBb2ZUPrmHmMxLu_uPHOQtCTa5bVF4BW_I7jfqB8I3Q9sY26oKstOR7Q8oy_Zxyvx9BMhpoKDz0Yh4uLRNg/s1600-h/IMG_2219.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeakRKETuJV2zJ02Ab1G9OWMetRzlcO3uOdXJhQ02xAZpp1Lzm-oywT3epnYBb2ZUPrmHmMxLu_uPHOQtCTa5bVF4BW_I7jfqB8I3Q9sY26oKstOR7Q8oy_Zxyvx9BMhpoKDz0Yh4uLRNg/s400/IMG_2219.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5172147027041710178" border="0" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv16GM8SBEeCtemPuKQJ4HqIqrCJtrju-PifkZvwCToIpcldiQVm3hLkJSjnCFEIx2O3RmRZmM95W1LnjvF_Ve9jL5FmGsLnth3-aJ_tcuPxuWB-i14ZoyTbbpR2c9drTd7qRVXjoSycC0/s1600-h/IMG_2220.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv16GM8SBEeCtemPuKQJ4HqIqrCJtrju-PifkZvwCToIpcldiQVm3hLkJSjnCFEIx2O3RmRZmM95W1LnjvF_Ve9jL5FmGsLnth3-aJ_tcuPxuWB-i14ZoyTbbpR2c9drTd7qRVXjoSycC0/s400/IMG_2220.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5172146666264457298" border="0" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div>betinkahttp://www.blogger.com/profile/17735287145946779238noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-331017760379928087.post-23306473474056008122008-02-28T14:00:00.003+01:002008-12-09T07:52:50.457+01:00Pulpeciki w sosie chrzanowym<span style="font-style: italic;font-size:85%;" >(Wyszperane na blogu <a href="http://cudawiankikuchenne.blox.pl/2008/01/nominacje.html">Cudawianki</a>)<br /><br /></span><span style="font-size:100%;"><u>Składniki:</u></span><span style="font-style: italic;font-size:100%;" ><br /></span><ul><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style="font-size:100%;">25 dg mięsa mielon</span><span style="font-size:100%;">ego wołowego (ja użyłam metki tatarskiej i było trochę za chude)</span></li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style="font-size:100%;">jajko</span></li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style="font-size:100%;">mąka</span></li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style="font-size:100%;">olej lub oliwa do smażenia</span></li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style="font-size:100%;">kostka rosołowa</span></li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style="font-size:100%;">1,5 łyżki chrzanu ze słoika</span></li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style="font-size:100%;">0,5 kubka śmietany</span></li><li><span style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);font-size:100%;" >posiekany koperek</span></li></ul><span style="font-size:100%;"><u>Sposób produkcji:</u><br /></span><br /><div style="text-align: justify;"><span style="font-size:100%;">Mięso wyrobić z jajkiem i przyprawami (sól, pieprz, słodka papryka). Uformować pulpeciki, obtoczyć w mące i smażyć na oliwie na rumiano. W celu zrobienia sosu zaopatrzyć się w rondelek ze szklanką wrzątku. Rozpuścić w nim około pół kostki bulionu z kurczaka (w oryginale jest cała kostka ale dla mnie za słono). Dodać chrzan i bulgotać na małym ogniu. Połączyć śmietanę z łyżką mąki tak, żeby nie było grudek, dodać trochę wywaru żeby się nie zważyło i wreszcie wlać wszystko do rondelka. Porządnie wymiesz</span><span style="font-size:100%;">ać, dorzucić pulpety wraz z całą zawartością patelni, czyli pozostałą oliwą po smażeniu.</span><span style="font-size:100%;"> Gotować na małym ogniu jakoś 5 minut i pod koniec dorzucić koperek. Podawać z ziemniaczkami i surówką! (U mnie surówka z marchewki i jabłka z chrzanem).<br /><br /></span><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIN97f3aGXE6-qYlkMk6hmlSvwP4io54TY8xD46eextq9BhKANBOqPK_ZR7RJ_e8Aok8LsxXt6G4JupFa7kQuwPd_mbiG-gT-_NyQy-rYUB11nW2WEZu1iRbiF-pb0uJa2u5MAOOprIM9P/s1600-h/IMG_2173.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIN97f3aGXE6-qYlkMk6hmlSvwP4io54TY8xD46eextq9BhKANBOqPK_ZR7RJ_e8Aok8LsxXt6G4JupFa7kQuwPd_mbiG-gT-_NyQy-rYUB11nW2WEZu1iRbiF-pb0uJa2u5MAOOprIM9P/s400/IMG_2173.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5172021974773919762" border="0" /></a><br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div></div>betinkahttp://www.blogger.com/profile/17735287145946779238noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-331017760379928087.post-34986689325831719432008-02-27T19:42:00.005+01:002008-12-09T07:52:51.325+01:00Bread and Butter Pudding<div style="text-align: justify;">Pierwszy raz tego deseru spróbowałam kilka lat temu kiedy pracowałam w hotelowej restauracji w Irlandii. Nie wyobrażałam sobie jak można podawać w bądź co bądź dobrej restauracji deser z chleba tostowego :) Pewnego razu podjadłam trochę i okazało się, że po przygotowaniu ze smaku chleba nie wiele zostaje, za to deser jest pyszny, błyskawiczny w produkcji i praktycznie "z niczego".<br /><br /><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhqshExXW0MhYxCNzCV_JDhlDbNW8iR-HKQcdXogJCYov5jiatyxEa_6hEERRRvqRQvFV8QD5J0n3Q36L_H8o7VLRcg7tkn3c0iNJ1mIFTMaaCXQDXFMApTUkteo13P2t1xQytyDjuEcRP/s1600-h/collage.jpg"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhqshExXW0MhYxCNzCV_JDhlDbNW8iR-HKQcdXogJCYov5jiatyxEa_6hEERRRvqRQvFV8QD5J0n3Q36L_H8o7VLRcg7tkn3c0iNJ1mIFTMaaCXQDXFMApTUkteo13P2t1xQytyDjuEcRP/s400/collage.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5171734516907765698" border="0" /></a></div><br />Robiłam go parę razy po powrocie wg przepisu pani ze zdjęcia - Marilyn. Parę dni temu znalazłam na blogu <a href="http://mojewypieki.blox.pl/2008/02/Bread-and-butter-pudding.html">dorotus</a> przepis na ten deser z chałki i postanowiłam wypróbować tą wersję :)<br /><br /><p align="justify"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" ><u>Składniki na 1 niedużą prostokątną formę:</u></span></p><ul style="color: rgb(51, 51, 51); font-style: italic;"><li><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >około 3/4 niedużej chałki (może być lekko czerstwa)<br /></span></li><li><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >masło do posmarowania kromek</span></li><li><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >2 łyżki cukru (najlepiej własnej produkcji z prawdziwą wanilią)<br /></span></li><li><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >80 ml śmietany kremówki</span></li><li><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >80 ml mleka</span></li><li><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >1 jajko</span></li><li><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >rodzynki</span></li><li><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >rum lub inny alkohol do namoczenia rodzynek (opcjonalnie, w wersji dla dorosłych)<br /></span></li><li><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >cukier demerara do posypania</span> </li><li><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >dżem pomarańczowy (1 łyżka)</span></li></ul><u>Sposób produkcji:</u><br /><p align="justify"><span style="font-family:georgia,palatino;font-size:100%;">Odrobiną masła wysmarować foremkę. Chałkę pokroić na 1 cm kromki, każdą z jednej strony posmarować masłem. Ułożyć je w foremce, jedną na drugą, skośnie, by na siebie zachodziły. W przypadku chleba tostowego: każdą kromkę przeciąć na pół, poukładać skośnie, czubkami do góry.<br /></span></p><p align="justify"><span style="font-family:georgia,palatino;font-size:100%;">Rodzynki zalać rumem do nasączenia (można to pominąć). Jajko rozbić dokładnie mikserem z mlekiem, śmietanką, cukrem.</span></p><p align="justify"><span style="font-family:georgia,palatino;font-size:100%;">Kromki zalać masą, posypać rodzynkami, a następnie warstwą ciemnego cukru. Lekko przycisnąć, odstawić na 10 minut. </span></p><p align="justify"><span style="font-family:georgia,palatino;font-size:100%;">Piec około 30 minut w temperaturze 160ºC. Wyjąć z piekarnika, posmarować cienką warstwą dżemu, natychmiast podawać. Najlepszy ciepły. Ja podaję z bitą śmietaną.</span></p><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKOWkVdg6V2voSM3wUkwTGeGJYWHr-C6AWVeJTyiO5mUSa2cKi4MLPnxs_OjiXvT0I50uLx2rebp6XD6ZSUhE0H21r4ticzcQbcFO5ZjCSxjv2PATpdyODQAv1zbdt2FdIYkQ5i5Ocl7oB/s1600-h/IMG_2202.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKOWkVdg6V2voSM3wUkwTGeGJYWHr-C6AWVeJTyiO5mUSa2cKi4MLPnxs_OjiXvT0I50uLx2rebp6XD6ZSUhE0H21r4ticzcQbcFO5ZjCSxjv2PATpdyODQAv1zbdt2FdIYkQ5i5Ocl7oB/s400/IMG_2202.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5171738841939832786" border="0" /></a><br /></div><br /><br /><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwMyZksF6aFxMStYN_9tCAZfT_QEZQXiwdGASYfQyjJsUkVTse4aE3PGHtFWsA6ADOW1_0mDac9Wur1SglJ0sx5vhTCqfZBpmiidBvyF9KYJxxOEFAt_IkU9SROYWVCnIiNTrqhjOg4IUm/s1600-h/IMG_2207.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwMyZksF6aFxMStYN_9tCAZfT_QEZQXiwdGASYfQyjJsUkVTse4aE3PGHtFWsA6ADOW1_0mDac9Wur1SglJ0sx5vhTCqfZBpmiidBvyF9KYJxxOEFAt_IkU9SROYWVCnIiNTrqhjOg4IUm/s400/IMG_2207.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5171739133997608930" border="0" /></a><br /></div><br /><br /><br /><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7K0AN275RHoRp7Q-N4XoAb6yHZ5K2hRUaygBaDKVBAwL-bkTy5K7kEh_N2Ty0OqvAJVCiRdM6d8icNyDLoOq6eVuy1yZJUCQnvyTYdujaOzxEsdNPtjWI1SdljFcWrEr5mnXncM34y6kp/s1600-h/IMG_2212.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7K0AN275RHoRp7Q-N4XoAb6yHZ5K2hRUaygBaDKVBAwL-bkTy5K7kEh_N2Ty0OqvAJVCiRdM6d8icNyDLoOq6eVuy1yZJUCQnvyTYdujaOzxEsdNPtjWI1SdljFcWrEr5mnXncM34y6kp/s400/IMG_2212.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5171739434645319666" border="0" /></a><br /></div><br /><br />Ahh...przypomniały mi się widoki i smaki Zielonej Wyspy! Musze koniecznie wyprodukować w najbliższym czasie inne smakołyki. Na pierwszy rzut pójdą Scones i Soda Bread :)<br /><br /><br /></div>betinkahttp://www.blogger.com/profile/17735287145946779238noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-331017760379928087.post-73536593349443815942008-02-27T09:02:00.000+01:002008-12-09T07:52:51.617+01:00Cannelloni ze szpinakiem<span style="font-size:85%;"><span style="font-style: italic;">(znalezione na </span><a style="font-style: italic;" href="http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis14081.html">Wielkie Żarcie</a><span style="font-style: italic;">)<br /><br /></span></span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" ><u>Składniki:</u></span><br /><ul style="color: rgb(51, 51, 51);"><li style="font-style: italic;"><span class="przep">1 opakowanie makaronu cannelloni</span></li><li style="font-style: italic;"><span class="przep">opakowanie mrożonego szpinaku</span></li><li style="font-style: italic;"><span class="przep">20 dag pieczarek</span></li><li style="font-style: italic;">2 łyżki masła</li><li style="font-style: italic;">2 ząbki czosnku</li><li style="font-style: italic;">4 łyżki śmietany</li><li style="font-style: italic;">puszka pomidorów bez skórki</li><li style="font-style: italic;">ser żółty lub mozzarella do posypania</li><li><span style="font-style: italic;">tłuszcz do posmarowania formy</span></li></ul><div style="text-align: justify;"><u>Sposób produkcji:</u><br /><span class="przep">Rurki cannelloni krótko podgotować ,dosłownie minutkę i odsączyć. Pieczarki oczyścić , opłukać , posiekać , przesmażyć na maśle. Na osobnej patelni położyć szpinak dusić tak długo sie roztopi, dodać do pieczarek. Dusić na małym ogniu aż cały płyn wyparuje, dodać posiekany czosnek i śmietanę, przyprawić do smaku.</span><span class="przep">Farszem napełnić rurki cannelloni i układać w posmarowanym tłuszczem naczyniu żaroodpornym.</span><br /></div><span class="przep"><br /><br /></span><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbWB9cObXpTSzXzPvBCTTYoL1vDc9bybIM9c6gLr1tW2kwb5ClV-XsUvB1PUWdcWPnmzL8usVbuQK7PMP0u0rnnGnz17vANoKg-Tge7Io6x222ECAhdNUTjhrJDco6ft8d06TIGlatZh72/s1600-h/IMG_2140.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbWB9cObXpTSzXzPvBCTTYoL1vDc9bybIM9c6gLr1tW2kwb5ClV-XsUvB1PUWdcWPnmzL8usVbuQK7PMP0u0rnnGnz17vANoKg-Tge7Io6x222ECAhdNUTjhrJDco6ft8d06TIGlatZh72/s400/IMG_2140.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5171426902760091554" border="0" /></a></div><span class="przep"><br /><br /></span><div style="text-align: justify;"><span class="przep">Na wierzchu ułożyć pomidory i posypać przyprawami. Posypać startym serem lub ułożyć plastry mozzarelli. Piec w temperaturze 200 stopni C przez około 25 minut.</span><br /></div><span class="przep"><br /><br /></span><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj22oq5p8-fI3qf8xwf4FHinYr8Hmy1JsqcFHm0kn175Etbn8mg6EcIppQZT4V79HF2hVbKZDQWtznNf9d7ziyUf14oJ5yXEgBa6zeaM4RE3VMZly1y85Eh_qmPyhTThydWcJa-35iri9G_/s1600-h/IMG_2146.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj22oq5p8-fI3qf8xwf4FHinYr8Hmy1JsqcFHm0kn175Etbn8mg6EcIppQZT4V79HF2hVbKZDQWtznNf9d7ziyUf14oJ5yXEgBa6zeaM4RE3VMZly1y85Eh_qmPyhTThydWcJa-35iri9G_/s400/IMG_2146.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5171427280717213618" border="0" /></a><br /></div><span class="przep"><br /></span>betinkahttp://www.blogger.com/profile/17735287145946779238noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-331017760379928087.post-60492144509727387842008-02-27T08:13:00.000+01:002008-12-09T07:52:52.158+01:00Mousse au Chocolat<div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuqUpDagdy58OxNhr2oZO0wq3Fey_KMNx5hWn9KF5YPHsFPlKakM4wULF8bYQQFNm_HZyJNI9Nr6bcRS2MWzgSB9DAdPXmU2fYbaWn_JCIToyi4EbRPz8RaljBK4sRR6KwBFwGAhkCAogy/s1600-h/IMG_2190.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuqUpDagdy58OxNhr2oZO0wq3Fey_KMNx5hWn9KF5YPHsFPlKakM4wULF8bYQQFNm_HZyJNI9Nr6bcRS2MWzgSB9DAdPXmU2fYbaWn_JCIToyi4EbRPz8RaljBK4sRR6KwBFwGAhkCAogy/s400/IMG_2190.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5171411196064690018" border="0" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: left;"><span style="font-size:85%;"><span style="font-style: italic;">(przepis znaleziony na : </span><a style="font-style: italic;" href="http://mojewypieki.blox.pl/">dorotus76</a><span style="font-style: italic;">)<br /><br /></span></span></div><p style="font-style: italic; color: rgb(0, 0, 0);" align="justify"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" ><u>Składniki:</u></span></p><ul><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >225 g gorzkiej czekolady</span></li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >2 łyżki likieru pomarańczowego<br /></span></li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >4 łyżki wody</span></li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >30 g miękkiego masła</span></li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >3 duże jajka</span></li><li style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >50 g drobnego cukru<br /></span></li><li><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" ><span style="font-style: italic; color: rgb(51, 51, 51);">125 ml śmietany kremówki</span><span style="font-style: italic;"><br /></span></span></li></ul><span style="color: rgb(0, 0, 0);font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >W małym garnuszku umieścić czekoladę, alkohol, wodę i rozpuścić w kąpieli wodnej, aż masa będzie gładka i błyszcząca. Po rozpuszczeniu zmiksować na gładko z masłem. </span><p style="color: rgb(0, 0, 0);" align="justify"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >W międzyczasie ubić na sztywno białka, pod koniec ubijania dodając cukier.</span></p><p style="color: rgb(0, 0, 0);" align="justify"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >Do masy czekoladowej po kolei wbijać żółtka, miksując, na zmianę z połową masy z ubitych białek, dla rozluźnienia. </span></p><p style="color: rgb(0, 0, 0);" align="justify"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >W kolejnej miseczce ubić kremówkę. Ubitą dodać do masy czekoladowej, dobrze wymieszać. Na koniec dodać resztę ubitych białek i delikatnie wymieszać.</span></p><p style="color: rgb(0, 0, 0);" align="justify"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >Gotową masę wyłożyć do 4 - 6 małych miseczek o pojemności małych ramekinów. Nakryć przezroczystą folią do żywności i wstawić do lodówki na przynajmniej 3 godziny przed podaniem.</span></p><p align="justify"><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" ><br /></span></p><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNnJHbnzfSGAtCZBVaBzLjgERk2l_CKw68A_K6M2dzwfssujO8T2mZecXz-OZWqDJqCJeMLQycOsyLL3BMR_sH384H5IyEDyhQpJBj_NjqPeL8uvhGE0B5w8cEIFjAiOv-i_AsdCyPdetP/s1600-h/IMG_2200.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNnJHbnzfSGAtCZBVaBzLjgERk2l_CKw68A_K6M2dzwfssujO8T2mZecXz-OZWqDJqCJeMLQycOsyLL3BMR_sH384H5IyEDyhQpJBj_NjqPeL8uvhGE0B5w8cEIFjAiOv-i_AsdCyPdetP/s400/IMG_2200.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5171411595496648578" border="0" /></a></div>betinkahttp://www.blogger.com/profile/17735287145946779238noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-331017760379928087.post-88126967339369101772008-02-27T07:32:00.000+01:002008-12-09T07:52:52.296+01:00Yerbowe śniadanko na dobry początek bloga!Przepyszne, proste, zdrowe i szybkie śniadanko to jest to czego mi zawsze trzeba z rana! Ostatnio odkryłam świetny patent na smażenie jajka w tosterze :)<br />Oto efekt:<br /><br /><div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ7FmlsrhZlf1-xTX8-W06RyiuE7fBCIbVmHRKl_cpWCay3PGpNGKXokiNv_cuOGtraJxfQS-LUWcviSYOYd_6Pg2ancCTtXUAsTxJCo4UM_L7jestmvbHUlWXm9E5jyURs9MI84UU1dQg/s1600-h/IMG_2126.JPG"><img style="cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ7FmlsrhZlf1-xTX8-W06RyiuE7fBCIbVmHRKl_cpWCay3PGpNGKXokiNv_cuOGtraJxfQS-LUWcviSYOYd_6Pg2ancCTtXUAsTxJCo4UM_L7jestmvbHUlWXm9E5jyURs9MI84UU1dQg/s400/IMG_2126.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5171417183249100690" border="0" /></a><div style="text-align: left;"><br />Oczywiście nie mogło zabraknąć ukochanej mate :)<br /></div></div>betinkahttp://www.blogger.com/profile/17735287145946779238noreply@blogger.com0